sobota, 14 stycznia 2017

Przebudzenie

Z grupą przyjaciół założyłam tego bloga o snach. Lecz pomysł, który wzbudził wielkie emocje, upadł tak szybko jak się zaczął.

Cały czas jestem zafascynowana snami, i od czasu do czasu zaglądałam na stronę z chęcią napisania czegoś wartościowego. Lecz wszystko co zaczynałam - kasowałam.

Teraz chciałabym kontynuować ten projekt.
Wykonać rysunki na podstawie swoich snów, a nawet zrobić coś niemożliwego dla mnie. Opisać swoje sny w formie krótkich opowiadań, historyjek, może komiksów.

Od początku założenia tego bloga chciałam coś takiego poprowadzić, lecz u mnie musi być wszystko przemyślane. Wcześniej nie miałam na to siły, ale ostatnio coraz częściej myślę o sennym blogu i spać mi to nie daje, więc podejmuję wyzwanie!

(Nie obiecuję pisać często. Publikować raczej będę sporadycznie, od wielkiego dzwonu)

poniedziałek, 20 maja 2013

Picasso vs Dali

Malarze czerpią tematy z różnych źródeł. Jednym z nich jest sen. Postaci zanurzone w świecie nieznanym, niezbadanym. Jedni chcą nam pokazać co dana osoba śni, a inni pozostawiają to naszej wyobraźni.


Picasso Sen


Na obrazach tych Pablo przedstawił swoją śniącą kochankę, muzę, modelkę: Marię -Thérèse Walter. Poznali sie w 1927 roku, gdzieś na jednej z paryskich uliczek. Różnica wieku między nimi wynosiła ponad 20 lat (ona młoda, on żonaty), ale to nie przeszkodziło jednak w trwającym przez kilka lat związku, który zwieńczył się córeczką - Mayą.


Picasso Śpiąca młoda dziewczyna

Dali i surrealizm:

W malarstwie założeniem surrealizmu było "wyrażanie wizualne percepcji wewnętrznej". Artyści starali się wykreować obrazy burzące logiczny porządek rzeczywistości. Często były to wizje groteskowe, z pogranicza jawy, snu, fantazji, halucynacji, a odsunięte od racjonalizmu. >>źródło<<


Dali Sen

"W Śnie odnajdujemy owady rojące się na zegarku z Uporczywości pamięci. Mrówki rysują czy też gryzą usta owej androgynicznej postaci potraktowanej jednobarwnie, która reprezentuje świat marzenia. Kamienne popiersie o falujących włosach, które ewokuje figury kobiet - kwiatów z art nouveau, ów Sen wlaśnie, zamyka oczy by przywołać swoje marzenie, ktore Dali buduje na wzór jakiejś mitologicznej sceny, na dalszym planie. Jeśli psychoanaliza czyni marzenie senne środkiem eksploracji podświadomości, to surrealiści robią zeń materiał dla swej twórczości."
Wielcy Malarze, tygodnik nr 99, s. 13.


Dali Sen


Inspiracją do stworzenia tego obrazu dla Daliego, okazały się skały (które kochał w Katalonii), znalezione w uniwersum Leonarda da Vinci. Szczególnie jedna skała była ulubienicą Salvadora, skała, którą rybacy nazywali "Snem". Dali przedstawiał wiele razy tę antropomorficzną skałę zawieszoną w próżni i podtrzymywaną przez słynne drewniane protezy.


Dali Sen spowodowany lotem pszczoły wokół owocu granatu, na jedną sekundę przed przebudzeniem

"W Śnie spowodowanym lotem pszczoły wokół owocu granatu, na jedną sekundę przed przebudzeniem naga Gala unosi się w powietrzu i oddaje się bagnetowi karabinu i kłom ryczących tygrysów. Słoń na dalszym planie trawersuje morze, podobne do lodowej powierzchni odbijającej przedmioty; umieszczony wysoko na rozciągniętych i cienkich nogach, pelen powietrznej gracji, jest pięknym hołdem uczynionym rzeźbie Berniniego (1598 - 1680), którą Dali się inspiruje, i która zdobi mały rzymski plac.
Ów soczysty i krwawy owoc, będący efektem metamorfozy granatu jest klasycznym symbolem kobiecej płci. Z paszczy ryby w łuskach koloru koralowego wyskakują dzikie zwierzęta. Te właśnie dwa tygrysy są niemal fotograficznymi wizerunkami owego miłosnego kanibalizmu, który nawiedza Salvadora Dali, i który stanowi dlań - jak pisze w roku 1956 - funkcję ważną i tak konieczną dla milosnej imaginacji: moc rzeczywistego zjedzenia obiektu pożądania. Coraz bardziej zakochany w Gali, artysta zaczyna tworzyć jej kult; malując swą muzę, uważa się za Vermera."
Wielcy Malarze, tygodnik nr 99, s. 24.

piątek, 22 marca 2013

Onirim: Wędrówka w krainie sennych koszmarów



Co zrobisz będąc w sennym labiryncie koszmarów? Bez żadnego dobrego snu, choćby mgiełki dobroci? Możesz zwariować i dać się owładnąć ciemności. Możesz również uciec, lecz droga wcale nie będzie łatwa!
Wpierw musisz odnaleźć osiem onirycznych drzwi, pokonać zawiły labirynt i stoczyć nie jedną walkę z koszmarem...i do tego nie zawsze drzwi otworzą się przed Tobą otworem...
- Dlaczego?
- Pytasz jeszcze dlaczego? Ha ha ha...Musisz mieć klucz...osiem kluczy. A gdy nie zdołasz wydostać się zanim Twój sen dobiegnie końca, to zostaniesz w nim uwięziony na zawsze!


Onirim jest grą karcianą dla jednego, bądź dwóch graczy, w której staramy się odnaleźć drzwi, aby uciec z labiryntu naszych koszmarów.


okładka & tył pudełka

"Każdy sen, ten cza­row­ny i piękny, zbyt długo śniony zamienia się w koszmar. A z takiego budzi­my się z krzykiem."
Andrzej Sapkowski


Piękne ilustracje, zrobiła Élise Plessis, a samą grę wymyślił Shadi Torbey.

W podstawowej rozgrywce występują trzy rodzaje kart:

Karty drzwi
Są one naszym celem, naszym wybawieniem, ponieważ tylko dzięki nim możemy wydostać się z sennego koszmaru. Gdy wszystkie osiem drzwi zdobędziemy to się budzimy - zwyciężamy.
- czerwone drzwi - obserwatorium
- zielone drzwi - ogród
- brązowe drzwi - biblioteka
- niebieskie drzwi - akwarium



Karty labiryntu - komnaty
Również występują w czterech kolorach i opatrzone są trzema symbolami: księżycem, słońcem i kluczem



Karty snu - koszmary
Przedstawiają one stwory, które nawiedzają korytarze labiryntu.


awers koszmaru & rewers wszystkich kart


Jak wygląda rozgrywka?

Jesteś Śniącym zagubionym w mistycznym labiryncie swoich sennych marzeń. Musisz odnaleźć oniryczne Drzwi, zanim koszmar się skończy.
Oznacza to, że gracz musi wyłożyć osiem kart Drzwi, zanim skończy się talia kart.

Aby uzyskać kartę drzwi, musimy wyłożyć trzy karty labiryntu w tym samym kolorze, zwracając uwagę aby symbole na tych kartach były różne, ponieważ karty z tym samym znakiem nie mogą się stykać. Lub oddać z ręki kartę z kluczem w tym samym kolorze co drzwi, nie zawsze jednak zdarzy się nam sytuacja, że akurat będziemy mieć ten klucz.


Komnaty labiryntu
w takim układzie kart mamy 3 drzwi: niebieskie, zielone, niebieskie


Przebieg tury:
Zagranie lub odrzucenie karty labiryntu, dobranie karty, i potasowanie stosu kart.
Największym problemem jak można się domyśleć są koszmary. Aby się ich pozbyć gracz musi zdecydować, w jaki sposób zniszczyć koszmar. Istnieją cztery rodzaje walki z nimi:
-odrzucenie karty klucza z ręki
-oddanie jednych już zdobytych drzwi do stosu kart
-odkrycie 5 kart z wierzchu stosu i odrzucenie z nich kart labiryntu
-odrzucenie wszystkich kart z ręki

Przez cały czas trzeba mieć się na baczności z każdym naszym ruchem i decydować jak zagrać karty, aby najlepiej pokonać koszmary i wydostać się przed skończeniem kart w talii. Rozgrywka wielu ludziom kojarz się z układaniem pasjansa, ja jednak nie przychylam się do tej opinii. Dlaczego? Bo nie.


Istnieją również 3 - mini dodatki, które jeszcze bardziej uprzykrzą nam życie i ciężej będzie się wydostać ze snu.
1. Starożytny przewodnik, który mówi nam w jakiej kolejności musimy zdobywać drzwi (rozgrywka z tym dodatkiem różni się trochę niż rozgrywka w podstawowym wariancie)
2. Mroczne przeczucia i spokojne sny, w którym to gracz musi się zmierzyć z mrocznymi przeczuciami i przerażającymi wizjami. Na szczęście przyjdą mu z pomocą spokojne sny, potężne acz ulotne nocne marzenia...
3. Wieże snu, które gracz musi odnaleźć i połączyć w przymierze wież.


Starożytny przewodnik, Mroczne przeczucia i Spokojne sny


Przymierze wież

"Sen był skomponowany jak wieża z niezliczonych warstw, wznoszących się i ginących w nieskończoności lub też zniżających się koliście i gubiących we wnętrznościach ziemi. Kiedy mnie porwał w swój wir, zaczęłam krążyć po spirali, która była labiryntem. Nie było dachu ani podłogi, ścian ani powrotu. Były tylko tematy, regularnie się powtarzające."
Anaïs Nin


Nie jest to recenzja gry, lecz wolny opis jej działania, w którym skupiłam się bardziej na sennym labiryncie i koszmarach nam towarzyszących!

wtorek, 19 marca 2013

Sny - jak i o czym śnią niewidomi?

Jako, że piszę pracę magisterską o odbieraniu sztuk wizualnych przez osoby niewidome, to słusznym mi się wydało, aby w pierwszym moim poście, opisać co "widzą" niewidomi podczas snów.



Każdy z nas ma różne sny: co człowiek to sen... Najczęściej osoby widzące, zapamiętują obrazy ze swoich marzeń sennych, jednak ciężko jest im powiedzieć jaki w między czasie był zapach, smak czy wrażenia dotykowe. Tak i większość osób niewidomych odbiera swoje sny przez pryzmat wiodącego zmysłu: dotyku, doskonale również pamiętają wrażenia węchowe i smakowe.

Osoby które straciły wzrok w późniejszym wieku, czyli ociemniali, nadal widzą w snach obrazy, kolory, światło. Proces ten może trwać przez ich całe życie, jednak najczęściej po kilku, kilkunastu latach niewidzenia, w ich snach przestają być "wyświetlane" obrazy, zastępują je za to wrażenia dotykowe, dźwiękowe, zapachowe. Jednak istnieją wyjątki od reguły: niektórzy widomi mogą bezbłędnie odczuwać w snach zapach, smak, temperaturę, tak samo jak niewidomi od urodzenia mogą odbierać świat wzrokiem. Ostatni przypadek występuje niezmiernie rzadko i tak naprawdę do końca nie wiadomo czy to jest widzenie, bo osoba niewidoma nie ma doświadczenia wzrokowego do którego mogłaby się odwołać i przyrównać, może jedynie domyślać się, iż to jest obraz odbierany wzrokiem.

Fabuła marzeń sennych niewidomych nie różni się od fabuły osób widzących. Może niezrozumiale przechodzić z jednej sytuacji w drugą bez logicznego ciągu, różni się to jedynie tym, że u widomych, to obraz się zmienia, przechodzi jeden w drugi, a u osób niewidomych - inne wrażenia zmysłowe, np. dźwięki: osoba taka, wie że jest dorosła i słyszy otaczające ją dźwięki wyścigów konnych i nagle zmienia się w dziecko, które słyszy okrzyki innych dzieci i zdaje sobie sprawę, że jest solenizantem na swoich szóstych urodzinach.



A jak sami niewidomi mówią o swoich snach?

Magdalena Radwańska:
Moje sny wyglądają tak jak rzeczywistość, która mnie otacza. Na przykład nie mają koloru.
Maciej Bączyk: A mają jakieś kształty, faktury?
M.R.: Oczywiście, wszystko to mają. Zwłaszcza fakturę, to już w ogóle jest mój świat. Mam przecież możliwość wyczucia kształtu przedmiotu, czy jego faktury. Do tego mam zmysł przeszkód, który powoduje, że przestrzeń nie jest dla mnie pusta. Moje sny maja normalną akcję, jak w życiu. A akcja rozgrywa się w taki sposób, w jaki ja postrzegam sytuację.
M.B.: Czy są jakieś surrealistyczne przeskoki z jednego miejsca w drugie?
M.R.: Oczywiście, jak to w snach. Pracując z moimi pacjentami, którzy normalnie widzą, mam okazję posłuchać, jak wyglądają ich sny. Jakoś nie zauważyłam różnicy, poza tym, że w moich snach nie ma koloru.

Jerzy Ogonowski:
M.B.: Jak to jest z tymi snami? Co się śni niewidomemu? A jak się śni, to jak to się jawi?
J.O.: Jawi się tak samo, jak jest w rzeczywistości. Ale ci, którzy kiedyś widzieli, a potem stracili wzrok, najczęściej we śnie widzą. Ja w każdym razie tak nie mam. Niby widziałem do pierwszego roku życia, ale trudno, żeby to się jakoś utrwaliło w mózgu i żebym teraz widział obrazy w snach.
M.B.: Czy to znaczy, że śnią się dźwięki?
J.O.: Po prostu śni się to, co jest dostępne na jawie. Czyli gdzieś chodzę, słychać dźwięki, wyczuwam jakieś zapachy i tak dalej. Ludzie, którzy kiedyś widzieli, a później stracili wzrok, widzą we śnie i przez to jest im chyba trudniej przywyknąć do niewidzenia. Wracają obrazy, wraca to, co było kiedyś.

(...)

Maciej Kuchta:
Jeśli chodzi o sny, ja w snach nie widzę. Nigdy. Mam taki obraz wszystkich rzeczy, jakim normalnie dysponuję na jawie. Czasem mam durne sny, śni mi się, że prowadzę samochód i się zastanawiam: cholera, jak ja ten samochód prowadzę, skoro nie widzę?
M.B.: I co się wtedy dzieje? Hamujesz i wysiadasz z samochodu?
M.K.: Nic się nie dzieje, sen się dalej toczy.

Weronika Kuchta: Maciek czasem mówi: śniłaś mi się. Więc ja się pytam - jak Ci się śniłam? Opisz mi. On mówi, że nie potrafi.
M.B.: Masz nadzieję, że Cie w tym śnie zobaczył?
W.K.: Dokładnie.
M.K.: I rano mówię - acha, to ty tak wyglądasz, no to nie chcę cię znać! (śmiech) Wiesz, z Weroniką jest o tyle prosta sprawa, że zawsze mogę ją sobie dotknąć.

Andrzej Bartyński:
M.B.: Miał pan sny, w których były obrazy, ale niedawno zaczęły one zanikać.
A.B.: Śniło mi się, że wypadł mi z ręki kasztan. I widzę go w tym śnie, lśniący ładny, świeży kasztan. Chcę go podnieść, ale zamiast sięgnąć po niego od razu koncentruję się na dźwięku, jaki wydał upadając i zaczynam go szukać ręką po podłodze, w sposób, w jaki robiłby to niewidomy. Zaczynam się zastanawiać - słyszałem jak upadł, więc musi gdzieś tu być, a przecież jeszcze przed chwilą go widziałem. I tak nakładają mi się te dwie rzeczywistości, mój zapamiętany, widziany kiedyś świat i gesty, czynności, które towarzyszą człowiekowi niewidomemu. Całkiem niedawno, jakiś rok temu, zacząłem tracić wzrok, jak ja to mówię, po raz drugi. Zauważyłem, że cały czas mam jeszcze wyobraźnię wzrokową, ale w snach zaczynam odbierać świat w pełni po niewidomemu. Ważniejsze staje się to, co słyszę, co czuję dotykiem, a obraz liczy się coraz mniej. Bo tak przecież jest w rzeczywistości. Dotykając jakiś przedmiot, mogę sobie wyobrazić, czy on jest czarny, czy brązowy, bo wiem, jak te kolory wyglądają, ale pierwszą istotną informacją jest to, co daje mi dotyk - czy to jest twarde, czy miękkie, jaką ma fakturę, czy ma jakieś załamania, wgłębienia i tak dalej. Natomiast jeśli chodzi o sny, to stają się one coraz bardziej poplątane i niewytłumaczalne. To, co w nich się dzieje, jest na pograniczu tych dwóch światów. Kiedyś uda nam się dotrzeć do nieświadomości i wydobyć z niej wszystkie parametry snu. To jest przed nami.

Fragment książki: Maciej Bączyk, Niewidzialna mapa Wrocławia, Wrocław 2006, s.145-147




,,Pociąg do Morfeusza'' to debiut reżyserski absolwentki Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie Magdy Parol. Dokument o snach osób niewidomych od urodzenia. Powstał w 2010 r. po wielu miesiącach ciężkiej pracy polegającej na rozmowach i spotkaniach z osobami niewidomymi od urodzenia. Autorka chciała się dowiedzieć czy osoby niewidome mają sny, jakie to sny, co w snach się pojawia. Do czego zdolny jest mózg osób pozbawionych najważniejszego z ludzkich zmysłów.

Premiera filmu miała miejsce w 2011r. w Kino Lab w Warszawie (Zamek Ujazdowski). Następne pokazy miały miejsce w Kinie w Sokołowie Podlaskim, w Urzędowie, w Białymstoku.

Wystąpili:Agata Białobrzeska, Karolina Perdek, Julita Tratnerska, Roman Roczeń, Waldemar Lewandowski
Reżyseria: Magda Parol
Zdjęcia: Tomasz Suski, Kuba Burakiewicz, Magda Parol
Montaż: Piotr Orzechowski
Dźwięk: Marcin Lisiecki, Piotr Borkowski
Organizacja produkcji: Katarzyna Sadowska
Fotosy: Marcin Jakubowski, Paweł Sztabiński, Marcin Gosek

W filmie wykorzystano utwór ,,Kraina baśni'' autorstwa niewidomego Lecha Kopcia, w wykonaniu grającej na gitarze Karoliny Perdek, również niewidomej.

Opieka artystyczna: reżyser Andrzej Kotkowski.